środa, 12 lutego 2014

Prolog

Muzyka: Elen Levon - Wild Child

- Żarty się skończyły. - oznajmił podchodząc do mnie, gdzie po chwili złapał mocno za moje przedramię.
- Boli. - pisnęłam, kiedy jego uścisk stawał się coraz silniejszy.
- Mnie też boli... - przekręcił głowę w lewą stronę przypatrując mi się uważnie. - Tyle że twoje zachowanie. - oznajmił uderzając mnie prosto w twarz, dwa razy.
Straciłam poczucie czasu, straciłam nawet poczucie swojego istnienia. Czułam się jakby jakaś pętla była w moim gardle, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Chciałam zrobić krok do tyłu, ale nie mogłam... moje nogi były niczym z ołowiu wrośnięte w tę przeklętą podłogę.
- Nienawidzę Cię! - wrzasnęłam.
- Zamknij się kurwa.
- Nie! Nie masz prawa mnie bić, nie masz. - wrzasnęłam tym razem głośniej.
Dopiero teraz poczułam jak słone łzy uformowały się w moich oczach, ogromnie mnie paląc.
- Jesteś nikim. - powiedziałam, a jego ręka złożona w pięść kolejny raz trafiła w moją twarz, poczułam metaliczny smak krwi połączony ze słonymi łzami.
- Jeszcze jedno słowo...
- To co? - przerwałam mu. 
- Może to się źle dla Ciebie skończyć. - podszedł do mnie i położył rękę na mojej szyi, mocno ją ściskając.
- N-N-Nie Mogę O-Oddy-ychać. - łkałam.
Jego bezlitosny uścisk z każdą chwilą stawał się coraz mocniejszy, moje nogi były jak z waty... uginały się pode mną. Gdyby nie to, że jego ręka ciągle spoczywała na moim gardle dawno bym upadła.
- P-proszę. - błagałam go. 
- Zawsze. Będziesz. Moja. - cedził przez zaciśnięte zęby. - Rozumiesz?
Pokiwałam jedynie głową. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. W końcu jego uścisk złagodniał...

***

Gdy się budzę czuję jak zimny post spływa po moim czole, a w oczach formują się łzy. Rozglądam się po pokoju za zegarkiem który dostrzegam na szafce nocnej. Jest 8 nad ranem. Swoje długie włosy przeczesuję palcami, a następnie schodzę z łóżka i kieruję się do łazienki obok. Odkręcam kurek z zimną wodą, i myję swoją twarz, zimną wodą która działa na moje ciało orzeźwiająco. Nie mogę wierzyć, że znów mam koszmary. Od kiedy uwolniłam się, od tego drania ich nie miałam. Nie mogę uwierzyć ile krzywdy mi wyrządził. Pojedyncza łza spływa po moim poliku, szybko ją ocieram po czym wycieram twarz bawełnianym ręcznikiem. Nie pozwolę, aby wspomnienia zawładnęły mną ponownie. Nie po tym kiedy udało mi się wyjść z uzależnienia i zacząć życie na nowo. Spoglądam na tatuaże zrobione na moim ciele które zakrywają blizny i już wiem że szykuje się na kolejny dzień z dala od pytań i dotykania. Nie potrafię znieść kiedy ktoś dotyka mnie w taki sposób w jaki on dotykał mnie... że przekroczy granicę o której nie wie. Boje się tego... nie tego że ktoś może się dowiedzieć, że byłam bita przez własnego chłopaka, tylko tych pieprzonych Granic, które sobie wyznaczyłam... Nienawidzę Tego...

__________________________


Z prologu było by to tyle, przyznam że mi się podoba ^.^ A wam? Jeśli chcecie utrzymywać, ze mną kontakt i wiedzieć co się będzie dziać z opowiadaniami to jedynie Twitter @Lyvia_x
Jeśli przeczytaliście pozostawcie po sobie ślad w postaci komentarza. 

Obserwatorzy